Festiwal dobrego piwa

Weissbier (BrowArmia Królewska)

Off 454

Jedyny uzasadniony powód do wizyty w markecie pt. Carrefour.

Dokładnie tak, market ogólnie jest kiepskawy, ale fakt faktem, że mają na półce najlepszego pszeniczniaka w najlepszej cenie.

Weissbier z browaru restauracyjnego BrowArmia Królewska w Warszawie (a właściwie tylko firmowane przez BrowArmię; jak zwracają uwagę szanowni czytelnicy, piwo jest warzone w Niemczech) mocno eksponuje swój niemiecki charakter. Niemiecka nazwa, do tego naklejka z informacją o przestrzeganiu niemieckiego prawa o czystości piwa. Na etykiecie, bardzo skromnej i jakby celowo amatorskiej, widać fragment instalacji minibrowaru. Można na niej wyczytać, że piwo jest niepasteryzowane i dojrzewa w butelce. To pewnie oznacza, że w zależności od stopnia dojrzałości możemy się spodziewać różnych parametrów trunku. I coś w tym jest, bo zazwyczaj Weissbier zawiera piękny drożdżowy osad, którego tym razem nie uświadczyłem.

Piwo nalewa się z grubą, mocną pianą, na szczęście nie taką przesadną, która natychmiast wypełnia całe szkło i trzeba czekać 10 minut, żeby nalać resztę butelki. Jest zółtopomarańczowe, mętnawe, pod światło widać chmurę intensywnie buzujących bąbelków. W smaku chlebowo-goździkowe, nieco kwaskowate, z ukrytą w tle goryczką. Bardzo orzeźwiające. Świetnie pracuje przez cały czas, nie psuje się nawet przez grubo ponad pół godziny od przelania do kufla.

Lubię to piwo, choć nie uważam go za wybitne. To solidny i zawsze pewny zawodnik, którego kupuję, gdy nie mam ochoty na eksperymenty.

Ciekawostka: w składzie podanym na etykiecie nie ma chmielu 🙂 Piwo z samego słodu i drożdży? To dopiero sztuka!

==Radar==

Alkohol: 5,2%, ekstrakt: nie podano
Cena: 3,99 zł (Carrefour)

Ocena: 8/10

+ dobrze zrobiona pszenica
+ cena
+ drożdżowy osad (choć nie zawsze się pojawia)

– brak daty przydatności (bywa zatarta na kapslu)

About the author / 

admin

Menu:

Losowe artykuły:

  • Bez jedzenia organizm traci swoją jakość

    Bez jedzenia organizm traci swoją jakość Jeżeli długo nie jesz Twój organizm traci zdrowie, a po pewnym czasie zaczyna sam się w sobie zapadać. Wiele osób na świecie tak naprawdę żyje na granicy ubóstwa i często nie ma nic do jedzenia. Śmierć głodowa jest uznawana za koszmarny rodzaj i nie życzy się jej nawet najgorszemu…

  • Black Hope (AleBrowar/ Gościszewo)

    Skoro piwa AleBrowaru pojawiły się w tak prowincjonalnym mieście, jak Gliwice, to oznacza, że są już na tyle dostępne, aby poznały je masy. Czyli wy – czytelnicy Teraz Piwo. O AleBrowarze nie chce mi się pisać (poczytajcie sobie gdzie indziej), za bardzo pali mi się do spróbowania tego pierwszego (chyba się nie pomyliłem?) polskiego czarnego…