Etykiety na piwo domowe

Maternus Premium Pilsener (Brouwerij Martens, Belgia)

Off 1664

Niskobudżetowy pils z Aldiego okazał się bardzo pijalnym i smacznym piwem.

Martenus jest dla Aldiego tym, czym Perlenbacher dla Lidla – tanim, ale całkiem dobrym goryczkowym piwem do popijania posiłków. I nie tylko – również jako „danie główne” sprawdza się niezgorzej.

Choć produkowany w Belgii, Maternus szczyci się przestrzeganiem niemieckiego Prawa Czystości. Rzeczywiście jest to piwo bardzo w stylu kojarzonym z Niemcami. Klarownie czyste, skromnie nagazowane, z nienaganną pianą (kożuszek trzyma się do końca), średnio mocne, goryczkowe. Nie wywołuje może wielkich uniesień, ale pije się je po prostu przyjemnie. Powiedziałbym, że ma nieco większą głębię od wspomnianego Perlenbachera – wyczuwa się w nim słód, co jest chyba bliższe upodobaniom polskich piwoszy (ja przynajmniej lubię czuć słodową bazę).

Jeśli przypadkiem traficie do sieci Aldi, kupcie to piwo, a nie pseudopiwne wyroby browaru Frankfurter Brauhaus, które opisywałem niedawno.

==Radar==

Alkohol: 4,9%, ekstrakt: 11,3%
Cena: 2,27 zł (Aldi)

Ocena: 7,5/10

+ nienaganna prezencja
+ wyrazista goryczka
+ cena

– pod względem smaku typowy średniak

About the author / 

admin

Menu:

Losowe artykuły:

  • Coberg (Browar Fuhrmann)

    O rany, a to co za siury? Wziąłem odruchowo z półki, bo spodobała mi się ta czerwona pucha, a i skromność motywów zdobniczych wydała mi się jakaś taka szlachetna. Niska cena nawet mnie nie odstraszyła ze względu na niską zawartość alkoholu, zresztą browar z Połczyna Zdroju siedzi mi w głowie jako taki lepszy jakościowo od…

  • Malinowe (Browar Lwówek)

    Wieść gminna niesie, że to jedno z najlepszych polskich piw smakowych. Trzeba to sprawdzić! Dość kiczowata etykieta kojarzy mi się z zaprawami owocowymi, ale nie takie rzeczy się widziało. Nalewam czym prędzej pierwszy kielonek, by ujrzeć napój o czerwonawej oranżadopodobnej barwie, przyozdobiony skromnym kożuszkiem piany. W zapachu jakieś bliżej nieokreślone landrynki, oranżada w proszku. Próbuję…