Blog

O efektach pracy i braku efektów: Komu zaufałem?

Off 11

Efekty naszej pracy, wysiłków, starań, czy walki przychodzą po czasie, a niekiedy w ogóle. Łatwo wtedy zwątpić i zaniechać jakichkolwiek działań. „To co ja miałam zrobić?” słyszymy nieraz jako usprawiedliwienie zaprzestania pracy nad problemem i wytłumaczenie, iż dana sytuacja była bez wyjścia. Jeśli jednak, jako ludzie wierzący, powierzymy sam nasz wysiłek jako modlitwę, nadal dając z siebie wszystko, zawierzamy rozwiązanie Panu Bogu, możemy ufać, że wygrana przyjdzie w odpowiednim czasie. „Komu zaufałem?” pyta Joachim Badeni w rozważaniach o Prostej Modlitwie.

Weźmy taki przykład. Dawid szedł na bitwę. I chciał mieć rydwany, co w owych czasach oznaczało czołgi. Faraon ma czołgi i wygrywa wojny. Widzi to Dawid i mówi: „Ja też chcę wygrywać wojny i dlatego chce zafundować sobie coś, co mi to umożliwi.” Wystawił rydwany zaprzężone w konie. I przegrał. I był zdziwiony, że tak się stało – dlaczego? I prorok przekazał mu słowo Boga: „Trzeba ufać Jahwe a nie w rydwany”. Czytam to, ale co mnie obchodzi bitwa Dawida z Amalekitami? Dla mnie ważne jest, jak wygląda moje życie zakonne czy małżeńskie – komu zaufałem? Czy moim dziełom, bogactwom, które posiadam, doświadczeniu zakonnemu, które mam, wiedzy teologicznej, którą zdobyłem, czy Bogu Samemu?

About the author / 

admin

Menu:

Losowe artykuły:

  • Utenos Premium Lager (Utenos, Litwa)

    Chyba nowość na naszym rynku (wcześniej nie widziałem) – a przede wszystkim bardzo starannie zaprojektowany produkt. Efektowna biała butelka nawiązuje do amerykańskiego Millera. Do tego praktyczny kapsel z zawleczką, stosowany u nas przez firmę Tymbark – bardzo wygodny w obsłudze. Jak premium to premium – lager z Litwy prezentuje się jak potencjalny zdobywca podniebienia amerykańskiego…

  • Griner (Browar Głubczyce)

    Bezczelna próba pozyskania przypadkowych konsumentów na „zieloną puchę”. Po przelaniu piwa do kufla wygląda to całkiem nieźle. Nieduża, ale dość trwała piana, pozostawiająca firanki na ściankach, złocisty kolor nie do końca klarownego płynu, mocno pracujące bąbelki. W zapachu smrodliwe, ale nie odrzuca. Chce się spróbować! Więc próbuję. I niestety. Nie ma łał. Nie ma nawet…