

Pod koniec maja trochę eksperymentowałem z piwem i chciałem się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami na temat jednego składnika. Mianowicie chodzi o gałązki drzewa iglastego, które nazywa się Daglezja.
Na ogrodzie u moich teściów rośnie takie jedno drzewko. Miałem ochotę wzbogacić moją session IPA jakimś iglakiem. Mam dostęp do świerka, jodły, ale one wydawały się mi zbyt… drzewne, leśne, mocno żywiczne w aromacie. Dlatego wybór padł na daglezję. Jej świeże przyrosty z początku maja zrobiły na mnie duże wrażenie. Owszem jak to iglak, pachniał lasem, ale przy tym miał dużo orzeźwiających nut takich owocowych, słodkich.
Niestety trochę się ociągałem z robieniem tego piwa i zabrałem się za nie tak, jak wspominałem dopiero na koniec maja i to był chyba błąd. Te wcześniej nowe pędy już trochę sobie wisiały. Straciły przez to dużo z tamtego aromatu. Niemniej coś tam na słodko jeszcze nieco pachniało. Zaryzykowałem, bo pomyślałem, że może Daglezja to jednak Daglezja.
Naciąłem pędów tak, aby zakryły na centymetr dno fermentora. Piwa dodałem do tego przy zlewaniu na cichą. Postało na niej 7 dni. Po otwarciu pokrywy uderzył mnie bardzo przyjemny zapach, więc moje nadzieje wzrosły.
Po zabutelkowaniu SIPA odleżakowała sobie w piwnicy w temperaturze 18-20 stopni Celsjusza jakieś 4 tygodnie. Byłem bardzo ciekawy jaki będzie efekt. Celowałem w coś o owocowym aromacie z lekką nutą leśno-żywiczną. Co wyszło?
Ano wyszło całkiem dobre piwo, ale… No właśnie „ale”. Próżno szukać owoców. Jest mocno żywiczne, leśne, wręcz powiedziałbym, że mam wrażenie jakbym wąchał szyszkę. To też podbiło goryczkę, która miała być średnia do wysokiej, a jest zdecydowanie wysoka. U znajomych zauważyłem, że pierwszy i drugi łyk są ciężkie, ale potem piwo znika ekspresowo. Co do walorów wizualnych, to bardzo słaba pienistość, co może być spowodowane dodatkiem mchu irlandzkiego i późniejszej mocnej filtracji przy przelewaniu. Te zabiegi pozwoliły na wyklarowanie piwa, chociaż na załączonym zdjęciu jest mętne. To jednak efekt zbyt mocnego schłodzenia piwa.
Tak czy inaczej piwo już prawie całe wypite, ale na przyszłość postaram się je zrobić jednak na przełomie kwietnia i maja. Wtedy będę miał naprawdę świeże gałązki daglezji. Może też dodam ich nieco mniej. Po to są właśnie eksperymenty.
Pozostałe nasze teksty:
Kapslowy PiwPaw na Parkingowej
Pan IPAni są w sobie zakochani
ŁDZ IPA na rozgrzewkę
Suche drożdże w moich piwach
Butelkowanie piwa w moim browarze
Czy Tesco jest kraftowe?
Lepszy kocioł 50 L
Browar Prost – dwa światy
SIPA Mosaic 12 BLG – relacja z warzenia
Śrutować w sklepie czy w domu?
Kapslownica Greta – pożegnanie po latach
IPA Tesco na czeskich chmielach
Piwo Siła w walce z rosyjskim agresorem
Grin Sove czy naprawdę rozmarynowe?
Ziemowit Fałat: wyróżnić się na półce [etykiety piwne]
Menu:
-
-
Kultowa sałatka jarzynowa
8 lutego 2020 By admin -
Różne potrawy z mięsem w roli głównej
8 lutego 2020 By admin -
Grzybowa w najlepszym wydaniu
8 lutego 2020 By admin -
Pyszna sałatka owocowa
8 lutego 2020 By admin
-
Maternus Premium Pilsener (Brouwerij Martens, Belgia)
24 grudnia 2018 By admin -
Karlsquell Słodowe (Frankfurter Brauhaus, Niemcy)
24 maja 2018 By admin -
Veltins Pilsener (Brauerei C.&A.; Veltins, Niemcy)
24 lutego 2019 By admin -
Wąż z oplotu do filtracji
24 lutego 2019 By admin -
Kapslownica Greta – pożegnanie po latach
24 maja 2018 By admin
-
Dzikie kulinaria
30 sierpnia 2016 By admin -
Kulinarne szaleństwo
30 sierpnia 2016 By admin -
Przyjemność jedzenia
30 sierpnia 2016 By admin -
Naukowcy zawstydzili Intel
12 grudnia 2015 By admin -
Rozkładana kanapa w pokoju dziennym
5 sierpnia 2020 By admin
Losowe artykuły:
-
24 października 2018 Trybunał Niefiltrowany (Sulimar)
Nowość z Piotrkowa Trybunalskiego nie zachwyca. Piwo jest małe i wiele się podczas jego konsumpcji nie dzieje, więc i recenzja będzie krótka i bez zwrotów akcji. Nowy Trybunał to kolejne piwo z modnego nurtu „niefiltrów”, scharakteryzowane ponadto jako pils. Nalewa się z nikłą i natychmiast znikającą pianą. Zapach to ledwo tchnienie chmielu i trochę wyraźniejszy…
-
8 stycznia 2020 Kuchnia węgierska
Kuchnia węgierska Morze w środku lądu – tak właśnie prezentuje się w naszych wyobrażeniach największe jezioro Europy Środkowej, Balaton. Węgry stanowią skarbnicę ryb słodkowodnych. Największą sławę uzyskała odmiana sandacza nazywana fogas. Pysznie przyrządzona szybko znika z talerzy. Rybka prosto z Balatonu jest podawana np. w formie duszonej z kiszoną kapustą, pieczona na ruszcie lub po…
Kategorie
- Etykiety na piwo domowe (25)
- Festiwal dobrego piwa (25)
- Jak zrobić piwo (38)
- Jak zrobić własne piwo (24)
- Piwo tesco (25)
- Piwowar domowy (24)
- Skrzynka na piwo (24)
- Słodownia Strzegom (23)
- Tesco piwa (23)
- Transporter do piwa (24)
- Zdrowa kuchnia (152)