Piwo tesco

Miller Genuine Draft

Off 261

Wraz z niniejszym postem nasz blog dociera po raz pierwszy do kraju Wielkiego Brata z Zachodu – sojusznika, który nie chce nas do siebie wpuszczać – Stanów Zjednoczonych Ameryki, by sięgnąć po buteleczkę znanego i cenionego piwa Miller Genuine Draft.

Jest to niewątpliwie jedno z nielicznych piw (a w zasadzie pierwsze z jakim się spotkałem), które zdecydowanie lepiej smakuje w temperaturze pokojowej. Uważam, że lodówka jest największym i jedynym wrogiem naturalnym tego trunku. Przenigdy go nie chłodźcie, chyba że chcecie uzyskać doskonale wodnisty soczek cytrynowy. Równie dobrze można by rozpuścić litr soku cytrynowego w tankowcu wody. I schłodzić. Jednakże podane w temperaturze zbliżonej do pokojowej, to już zupełnie inna historia. Używając naszej morskiej analogii, rzekłbym że jest to wtedy litr wody rozpuszczony w tankowcu rozkoszy. Ale o tym dokładnie za chwilke…
W tak zwanym międzyczasie zapoznamy się po krótce z historią omawaianego trunku. Browar Miller Brewing Company powstał w 1855 roku (obecna nazwa od maja 1933 r.) w Wiscounsin, USA. Założycielem był niejaki Frederick Miller, a firma w swej historii przewinęła się m.in. przez ręce Phillip Morris, a nawet leżała w kręgu zainteresowań PepsiCo. Obecnie jej właścicielem jest SABMiller (konsorcjum South African Breweries – Miller). Piwo gatubku Genuine Draft powstało w 1986 r. na bazie piwa Milelr High Life. Jest to dokładnie ta sama receptura za wyjątkiem końcowej obróbki. Higl life (powstałe w 1903 r.) jest pasteryzowane, natomiast piwo Geniune Draft nie. Jego żywot jest przedłużany za pomocą, stanowiącego tajemnice firmy (Cold Filtered jest nawet zastrzeżonym znakiem towarowym), procesu chłodzenia. Niestety piwo dostępne w Polsce jest produkowane we Włoszech na licencji SABMiller, nie zaś przez macierzystą firmę. Stąd pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, iż jest produkowane dokładnie w ten sam sposób, co swój amerykański odpowiednik (niestety google nie dało mi odpowiedzi na ten temat :)

Wrażenia:
Spożycie piwa schłodzonego pozwoliłem sobie opisać już wcześniej, więc teraz zajmę się tylko wersją, która ominęła moją lodówkę. Jednym słowem – rewelacja. Nieco cieplejsze, zdecydowanie zyskuje na wyrazistości smaku, a jednocześnie jest niezwykle delikatne i posiada urzekającą złocistą barwę. Tutaj nie ma czego opisywać, tego piwa należy spróbować, jeśli chce się być szanowanym piwoszem :)
Ocena: 6/10 stan schłodzony
9,5/10 stan prawidłowy (temp. pokojowa :)

P.S. Cena przystępna ;)

About the author / 

admin

Menu:

Losowe artykuły:

  • Amber Naturalny (Browar Amber)

    Trwa moda na piwa niepasteryzowane z puszki. Browar z Bielkówka zauważył sukces Kasztelana i w trymiga wypuścił swojego Ambera Naturalnego w konserwie. Czy to „prawdziwe piwo”, jak czytamy tuż pod znaczkiem Akademii Piwa, zawojuje masowego konsumenta na równi z produktem Sierpca łamane przez Carlsberga? Jest na to szansa, ponieważ Amberowi udało się wprowadzić swoją puchę…

  • Svyturys Ekstra Draught (Svyturys, Litwa)

    Niepasteryzowane, „prosto z beczki” z Litwy – czy jest warte dodatkowych złociszy opłaty importowej? Bardzo jasne, słomkowe. Intensywnie nagazowane, buzujące. Piana średnio obfita, ale dość trwała. Zapach intensywnie chmielowy, charakterystyczny dla piw świeżych. W smaku wyczuwam w pierwszej chwili mocną goryczkę, która po chwili zostaje złagodzona przez muśnięcie słodu. Jednak odrobina wytrawnej goryczy pozostaje w…