Festiwal dobrego piwa

Boss Pils (Browar Witnica)

Off 49

Jedno z najbardziej niedocenionych polskich piw.

Bossa w wersji pils poznałem kilka miesięcy temu w Polo Markecie – kosztował wtedy szokujące 0,99 zł (+ kaucja) i był sprzedawany w smukłych butelkach 0,33 l. Potem zniknął, by znów się pojawić, tym razem w bączkach, za cenę niewiele wyższą. Z niepokojem obserwuję agonię tego piwa we wspomnianym markecie. Ostatnio znów pojawiła się skrzynka z kończącą się datą przydatności do spożycia, więc szybko kupiłem kilka flaszek na zapas. Były mocno zakurzone…

Problem w tym, że browar wybrał złą formę dystrybucji. Nieefektowna etykietka i bardzo niska cena to dla klientów marketu znak, że piwo jest sikowate i przeznaczone co najwyżej dla robotników okolicznej budowy, w żadnym wypadku dla „porządnego piwosza” (takiego od Tyskiego i Heinekena). Szkoda, bo Boss Pils to dobre piwo o niskiej zawartości alkoholu, rzadki przedstawiciel prawdziwych polskich pilsów. Jest wręcz idealne do gaszenia pragnienia w upalne dni. Wyobraźcie sobie tylko: wracacie skonani z roboty, nalewacie do szklanki małego pilsa, który pięknie się pieni (ale nie za mocno) i pozostawia na szkle urocze firanki. Pachnie słodem i chłodną piwniczką, smakuje goryczkowo, wyraźnie goryczkowo, ze słodową głębią w tle, a do tego jest lekki i nie uderza do głowy. Czyż to nie wspaniała wizja?

Boss Pils nie jest może tak znakomity jak Noteckie, ale jeśli porównać stosunek ceny do jakości, naprawdę daje radę. Mam nadzieję, że browar Witnica nie sprowadzi swojego pilsa do roli regionalnej ciekawostki dostępnej tylko w specjalistycznych sklepach. To może być genialne piwo marketowe, trzeba tylko zmienić etykietę (trochę złotych liter nie zaszkodzi) i… podnieść cenę. Tak, tak, dobrze widzicie, namawiam browar do podniesienia ceny. Bo lepiej mieć pod ręką to piwo droższe, niż nie mieć go wcale.

==Radar==

Alkohol: 4,2%, ekstrakt: nie podano
Cena: 1,29 zł (Polo Market)

Ocena: 8/10

+ goryczkowy, rześki
+ ładna piana, dobre wysycenie
+ niskoalkoholowy pils – rzadkość w ofercie polskich browarów
+ atrakcyjna cena

– słód karmelowy pozostawia niekoniecznie miły posmak
– mało atrakcyjna etykieta

About the author / 

admin

Menu:

Losowe artykuły:

  • Bock (Grupa Żywiec)

    Żywiec wie jak zapakować nawet najgorsze nic i tak to sprzedać, żeby klienci czuli się, jakby spełniali patriotyczny obowiązek. Szkoda tylko, że dają się przy tym zrobić w trąbę. Bock (po naszemu koźlak) z Żywca to taki śliczniejszy koleżka Żubra Ciemnozłotego. Udaje coś lepszego niż jest. Fakt, prezencję ma świetną. Na uznanie zasługuje nie tylko…

  • Odrzut z eksportu (Browar Gontyniec)

    Fama głosi, że Gontyniec, mimo bogatego katalogu, produkuje tak naprawdę tylko dwa piwa: jasne i ciemne. Całą resztę załatwiają etykiety i dodatki smakowe. Przykładem choćby bohater dzisiejszego wpisu. Piwem o kuriozalnej nazwie i odpychającej etykiecie (ja tam za czasami PRL-u nie tęsknię, ale widzę, że jest spora grupa ludzi, która daje się złapać na „senty-męty”)…