Rate this post

Jeśli mamy koniec października, to znaczy, że jest zima i białe niedźwiedzie przechadzają się ulicami naszych miast.

Czas zatem wypić coś na rozgrzewkę. Piwo wzorowane na belgijskich „klasztorniakach” z Manufaktury Piwnej browaru Jabłonowo ma całkiem sporą zawartość alkoholu. Ale czy oprócz mocy ma do zaoferowania również ciekawe doznania smakowe?

Zrobiłem eksperyment i nalałem to piwo do kieliszka do czerwonego wina (kierując się wskazówkami Kopyra odnośnie szkła dla różnych piwnych gatunków i styli). Pije się nieźle, ale mam wrażenie, że Klasztorne z Jabłonowa nie zasługuje na takie wyróżnienie.

Piwo ma kolor mętnego kompotu ze śliwek, a zdobi je skromna piana, która szybko przekształca się w obwódkę. Zapach jest bardzo dyskretny (jak w większości polskich piw, niestety), słodowo-karmelowy. W smaku początkowo nieco zbyt wyraźna nuta alkoholu przyćmiewa inne doznania. Szczęściem, w miarę ogrzewania się trunku, znacznie ustępuje na rzecz ciekawszych atrybutów. Zaczynam wyczuwać suszone owoce, jest nuta kwaskowa i jakby miodu pitnego. Na końcu wyczuwalna lekka, ziołowa goryczka.

Na pewno piwo dobre dla tych, którzy lubią poczuć rozgrzewającą moc alkoholu i jednocześnie nacieszyć się niebanalnym smakiem. Jednak w porównaniu do Altbiera z tego samego browaru, Klasztorne wypada mniej ekscytująco. Niemniej jednak – ciągle jest dobrze.

==Radar==

Alkohol: 6,4%, ekstrakt: nie podano
Cena: 4,65 zł (Auchan)

Ocena: 7/10

+ górnej fermentacji nigdy za wiele
+ przyjemny wygląd
+ grzeje jak nalewka ziołowa

– trochę jednak za mocne
– mało niuansów smakowych w porównaniu z Altbierem
– cena