Ja to umiem nalać! W kilku recenzjach spotkałem się z zarzutem, że piwo słabo się pieni, a u mnie wyszła niezła czapa 🙂 Fakt, że szybko straciła na dostojności, ale do końca konsumpcji coś białego na powierzchni pływało. Zapach z kategorii „słód i chmiel”. Pierwszy łyk i wrażenie braku głębi, jakieś wodniste mi się wydało. Na szczęście dalej było już lepiej, odezwał się słód, a potem fajna goryczka. Niestety pod koniec ujawnił się też alkohol – można by spokojnie zejść trochę z procentami i wtedy ten słód pilzneński mógłby przyczynić się do określenia Lipcowego mianem porządnego pilsa.
Piwo jest ok, choć nie porywa. Niepozorna, stylizowana na klasę robotniczą etykieta podoba mi się. Gdyby nieco osłabić moc, Lipcowe mogłoby rywalizować z Noteckim.
==Radar==
Alkohol: do 6%, ekstrakt: 12,1% wag.
Cena: 2,35 zł
Ocena: 7/10
+ oldskul
+ goryczka
– za dużo alko

Tego typu piwa najlepiej wchodzą na rozgrzany organizm. Ważna jest gasząca pragnienie goryczka i mniejsza objętość butelki – w sam raz, żeby uzupełnić płyny, a nie przepełnić pęcherza. W takiej roli doskonale sprawdza się Noteckie, jak będzie z Lipcowym?


























