Temu panu, czyli Markowi Sulidze, który swoim wizerunkiem wspiera nową „międzynarodową” linię Sulimaru. Tym razem wybieramy się do Czech w poszukiwaniu smaku typowego pilsa. Niestety, znajdujemy tylko taniego puszkowego eurolagera.
Nie przeszkadza mi użycie zielonej butelki, bo zapach skunksa jest minimalny. Przeszkadza mi, że to piwo jest niepijalne. Wodniste, cienkie, kwaśne, dwutlenkowowęglowe. O goryczce możemy sobie tylko pomarzyć w mokrych snach, podobnie o „chlebowej słodowości i subtelnym korzennym aromacie (WTF??) z nutą chmielowego bukietu”. Autor tego tekstu z kontry chyba był na metamfetaminie, gdy go tworzył.
Piwo pachnie jak Tatra i ma identyczny ciemnozłoty kolor. Bąble gazu są ogromne, a piana znika po 20 sekundach. Pustka, beznadzieja. „Piwo rzemieślnicze”? Nic dziwnego, że profesja rzemieślnika jest dziś na wymarciu.
==Radar==
Alkohol: 5,2%, ekstrakt: 11,5% wag.
Cena: 3,99 zł (Tesco)
Ocena: 2/10
+ etykieta
– zero piany
– smak taniego eurolagera
– koszmarna wodnistość i pustka smaku
– cena z kosmosu