Etykiety na piwo domowe

V+ Curuba i V+ Lemon (Browar Veltins, Niemcy)

Off 518

Coś mi się wydaje, że jesteśmy świadkami kolejnej piwnej rewolucji.

Popatrzcie, ile się ostatnio namnożyło tych piw smakowych, radlerów, pseudocydrów i innych prób mieszania piwa z oranżadami. Lidl zaprezentował niedawno dwa takie piwne napoje produkowane w browarze Veltins.

Na pierwszy ogień idzie Curuba. Nazwa wzięła się od owocu curuby, pochodzącego z Peru. Owoc to bardzo oryginalny i podobno strasznie kwaśny, idealny do napojów orzeźwiających. Nie wiem jak smakuje, więc trudno mi ocenić na ile producentowi V+ udało się go odtworzyć w swoim napoju piwnym. Jedno jest pewne – żadnego soku z curuby w nim nie znajdziemy, jedynie aromat. Samo piwko wygląda dość ciekawie: pod śnieżnobiałą pianą zielonkawo połyskuje jasna ciecz. Pachnie dość sztucznie i takie też jest w smaku. Na plus, że nie za słodkie, na minus, że trochę bez wyrazu. Pod owocowym smaczkiem właściwie nic już nie ma.

Raczej nie wrócę.

Alkohol: 4,8%, ekstrakt: nie podano
Cena: 2,49 zł (Lidl)

Ocena: 4/10

Na drugi ogień idzie Lemon. To z kolei całkiem udany radler, zawierający soki z cytryny i grejpfruta. Piana gruboziarnista i szybko znika całkowicie. Zapach nikły, lemoniadowy. W smaku dobra kompozycja cytrusów i bardzo odległego posmaku piwa.

Dobrze orzeźwia, napój jak najbardziej godny polecenia.

Alkohol: 2,7%, ekstrakt: nie podano
Cena: 2,49 zł (Lidl)

Ocena: 6,5/10

About the author / 

admin

Menu:

Losowe artykuły:

  • Półwytrawne wino portugalskie

    Jak wybierać jakościowe wina? Większość osób od czasu do czasu lubi napić się jakiegoś alkoholu. Po ciężkim dniu pracy, który był dla nas mocno stresujący, nieraz wręcz marzymy o tym, by rozsiąść się na wygodnej kanapie, wziąć do ręki lampkę wina i choć na moment zapomnieć o wszystkich stresach i problemach. Fajnie byłoby jednak sięgnąć…

  • Oryginałom zawsze pod górkę – o stylu piwnych etykiet słów kilka

    Do napisania tego artykuliku natchnęła mnie ostatnia pogadanka Kopyra o piwie Naked Mummy z AleBrowaru. Jeszcze przed degustacją znany piwowar domowy i bloger dość surowo ocenia etykietę tego i innych piw z AleBrowaru. Dlaczego? Krótko, bo całości możecie sobie wysłuchać sami (do czego zachęcam; ja już się uzależniłem od tych filmików), Kopyr ma za złe…