Zdrowa kuchnia

Diavolo Zambrów świętokrzyska 6

Off 33

LUKULLUS PODEJMUJE LUKULLUSA

Gdy hrabia Monte-Christo, bohaier powieści Aleksandra Dumasa pod tym samym tytułem, zamierzał wydać przyjęcie, którego wyk- wintność miała przyćmić wszystko, co do tej pory znali utytułowani goście o najsubtelniejszych podniebieniach, wzywał swego major- domusa i wydawał krótkie polecenie: „W najbliższy czwartek obiad na dwanaście osób. Menu: Lukullus podejmuje Lukullusa” .

Nam, oczywiście, nie sposób dorównać hrabiemu Monte-Christo, a cóż dopiero mówić o Lukullusie w czasach, w których na ulicach stolicy i innych dużych miast królują niepodzielnie samochodowe przyczepy i oferują przechodniom zapiekanki typu hot-dog, a w nich zamiast tradycyjnych parówek przesmażane pieczarki pomazane keczupem.

A jednak, mimo wszystko, i nam przytrafiają się sytuacje i okazje skłaniające do wydania obiadu czy kolacji, czy też jeszcze innego posiłku, który powinien być w miarę wykwintny, a co najmniej różniący się od dość monotonnej codzienności.

Ostatnie dziesięciolecie wydatnie ograniczyło wprawdzie nasze tradycyjne życie towarzyskie, któremu towarzyszyły okolicznościo-we mniej lub więcej skromne, a czasami wręcz nieskromne, biesiady, pragniemy wszakże pokazać, że tradycje polskiej kuchni i gościnności są zawsze i ciągle żywe.

Z myślą o oderwaniu się od często szarej powszedniości, o tych szczególnych okolicznościach, o zademonstrowaniu znajomości kulinarnej sztuki oraz odpowiednich umiejętności, przedstawię dziesięć propozycji menu, godnych zaprezentowania największym nawet smakoszom.

Sugestie te są luźne i nie należy ich traktować zbyt rygorystycznie. Jesteśmy i zapewne jeszcze długo będziemy uzależnieni od dostępności niektórych surowców na rynku i – co tu ukrywać – od ich ceny. Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby przesuwać proponowane potrawy z jednego menu do drugiego. Przedstawione zestawy powinny się stać źródłem inwencji dla domowych szefowych lub szefów kuchni.

About the author / 

admin

Menu:

Losowe artykuły:

  • Raciborskie Miodowe (Browar Zamkowy w Raciborzu)

    Pisałem ostatnio, że mam już po dziurki w nosie piw miodowych, ale wobec nowości z pobliskiego Raciborza po prostu nie mogłem przejść obojętnie. Raciborskie Miodowe okazało się bardzo miłą niespodzianką. Zacznijmy jednak tradycyjnie od wyglądu. Po nalaniu do kufla oczom ukazuje się jasne, nieprzejrzyste piwo ozdobione około centymetrowej grubości kożuchem piany, która dość szybko odchodzi…

  • Maxi King 10% (Sulimar)

    Ki diabeł mnie podkusił, żeby kupić to coś? Winię za to sprzedawcę, który umieścił „Króla Lwa” na tej samej półce co piwa z browaru Fortuna. A że się spieszyłem, to butelka wylądowała przy kasie jakoś samoistnie. Dopiero w domu zorientowałem się, że mam do czynienia z wykwintnym napitkiem o mocy 10% wyprodukowanym w ulubionym przez…